wtorek, 27 kwietnia 2021

Rozdział 18

 

To co przed chwilą się dowiedziałyśmy z Aśką było jak rzecz niemożliwa. A jednak, stało się. Kurcze, nie wiem jak ona to zrobiła, ale po jego zachowaniu było widać, że naprawdę mu na niej zależy. Nie sądzę by grał, już trochę go poznałyśmy i myślę, że byśmy to wyczuły. Postanowiłyśmy ich zostawić samych. Julia mówiła, że my dowiedziałyśmy się pierwsze, a reszta obozu. Po prostu jak zobaczą ich razem. Jestem ciekawa reakcji Amandy i Kamila.

- Już nie mogę się doczekać reakcji reszty, zwłaszcza wielkiej Amandy i Kamila. - normalnie czyta mi w myślach. Magda wypowiedziała to co właśnie pomyślałam. Zdecydowanie to efekt bycia najlepszymi przyjaciółkami. Uwielbiam ją.

- O tym samym pomyślałam. Trzeba podpytać Julkę kiedy chcą oficjalnie się pokazać albo starać się być w pobliżu bo może to być w każdej chwili. - odpowiadam. Ruszyłyśmy w kierunku plaży i usiadłyśmy nad brzegiem. Korzystając z wolnego dnia, łapałyśmy promienie słońca ciesząc się szczęściem naszej przyjaciółki.

******************************

To było jak sen, a jednak prawdziwe. Stało się i nikt nie wiedział, że niedługo to szczęście ma się skończyć. Chcieli to ogłosić, a tajemniczy obserwator chciał ich ujawnić. I co teraz? Jak to się wszystko potoczy dalej? Zdecydowanie nie pomyśli jednej ze stron. Której? Czytajcie dalej.

**********************************

- Boisz się? - usłyszałam szept do ucha, gdy leżeliśmy wtuleni w siebie na moim łóżku. Podniosłam głowę by na niego.

- Ujawnienia naszego związku? Zdecydowanie, ale chcę to zrobić. A Ty? - odpowiedziałam uważnie go obserwując. Mateusz pewny siebie facet się boi? Widziałam to po jego oczach. Nie wiem czego konkretnie, ale chyba chciał to ukryć gdy odwrócił na chwilę ode mnie wzrok. Wzdychnął głośno i ponownie na mnie spojrzał.

- Bardzo. Ja nie wiem coś Ty ze mną zrobiła. - odpowiedział szczypiąc mnie w bok.

- Ja? Żartujesz sobie? Niby co takiego. - odpowiedziałam odsuwając się z uśmiechem na ustach.

- Tak mnie rozkochałaś, że tracę swoją pewność siebie. Ja nie wiem, jestem inny. - wzdychnął teatralnie przewracając oczy.

- Źle Ci? Nie kazałam Ci się we mnie zakochiwać. Mogłeś dalej łamać serca dziewczynom, które zaciągałeś do łóżka. - odpowiedziałam i podniosłam się do łóżka. Stanęłam blisko okna obserwując to co się dzieje poza domkiem. Po chwili poczułam jak staje za mną i się do mnie przytula, opierając swoją głowę na moim ramieniu.

- Tak mi jest zdecydowanie najlepiej. Z Tobą, a nie z pierwszą lepszą, która tylko chce jednego. To jest to. Ty mi nie pozwoliłaś, odpychałaś mnie, nie leciałaś na mnie... - zaczyna mówić, a ja się rumienię. „Oczywiście, że mnie pociągałeś głupku. Która by nie zwróciła na Ciebie uwagi.” - pomyślałam sobie, ale on chyba zrozumiał czemu ten rumieniec chodź nic nie powiedziałam na głos. - Leciałaś na mnie? - pyta z szerokim uśmiechem na ustach. Nie patrzę na niego więc staje przede mną z tym cwaniackim spojrzeniem i lustruje mnie całą czekając na moją reakcje.

- Nie leciałam. - odpowiadam szybko, za szybko i uciekam wzrokiem siadając na łóżku.

- Ej, ej. Nie uciekaj... To nic złego. Przecież jestem mega przystojniakiem. - droczy się ze mną.

- Nie dodawaj sobie. Może i przyciągasz wzrok, ciężko nie zwrócić na Ciebie uwage, ale... - zaczynam i nagle czuje gdy mnie popycha na łóżko. Zwisa na de mną oczekując mojej reakcji.

- Ale? Kontynuuj.

- Ale jesteś też denerwujący, zbyt pewny siebie i wykorzystujesz uczucia innych. - dodaje, a na jego twarzy maluje się rozczarowanie. Wtedy dopiero zaskakuje co powiedziałam, nie jest. Był taki, ale chcąc mnie poznać i dając szanse nam zmienił się i to teraz powinno być najważniejsze. Nie zdążam tego sprostować bo wstaje i chce odejść. - Mateusz, przepraszam. Nie to chciałam powiedzieć, ja po prostu...

- Powiedziałaś co myślisz. Masz rację, dupek ze mnie i nie rozumiem dlaczego jesteś z kimś takim jak ja. - mówi, stojąc tyłem do mnie.

- Bo się w Tobie zakochałam mimo wszystko. Pociągała mnie ta Twoja niegrzeczna postawa, a z drugiej strony widziałam dobrego chłopaka, który się po prostu gdzieś pogubił i szukał siebie. Szukał siebie nie wiedząc jak bo nie otrzymał pomocy. Ja chciałam Ci pomóc i chyba coś mi się udało. - mówię jak najbardziej szczerze i dotykam jego ramienia by dać mu znak by się do mnie odwrócił. Robi to po chwili, a w jego oczach widzę łzy. Przyciąga mnie do siebie i wtula się jak mały chłopczyk. Wiem, że teraz słowa są zbędne. Przytulam się, dając mu wsparcie i okazać jak największe uczucie jakim go darze.

- Jestem dla mnie największym skarbem jaki otrzymałem od życia. Nigdy nie waż się mnie opuścić choćby nie wiem co się działo. - słyszę jak szepcze mi do ucha. Po moim ciele przechodzą ciary pomieszane z tak zwanymi motylami, które odzywają się w brzuchu. Jak ten obóz zmienił moje życie? Nie mogłam w to uwierzyć.

*****************************************************

Co oni tam tyle robią w tym domku? Nie mogę podejść bo będzie to podejrzane, ale wiadomo, że pewnie całusy, tulasy i tak dalej. Obóz musi się o nich dowiedzieć, musi.

Mija chwila i... drzwi się otwierają, a oni wychodzą z domku trzymając się za rękę i jakby nie bali się, że ktoś ich zauważy. Przecież się kryją przed nami a teraz co? Tak o? Wszyscy się mają dowiedzieć? Na prawdę i to bez wpadki? Bez mojej pomocy by ich wkopać? O nie, to nie tak miało być, ale już chyba za późno. Pierwsi obozowicze widzą parę i się uśmiechają, niektórzy zagadują, gratulują. To nie tak miało być, dlaczego? Ja jeszcze coś wymyślę by ich szczęście nie trwało długo. Niech się cieszą miłym przyjęciem ze strony grupy. Nie będzie to trwać długo, nie gdy jeszcze ja tutaj jestem.

**************************************

Idziemy przez obóz i tylko słyszymy gratulacje, pytania, ale ogólnie pozytywne przyjęcie. Tego to się nie spodziewałam. Jestem w szoku, ale pozytywnym to na pewno. Kierujemy się w kierunku plaży na, której widzimy opalające się dziewczyny. Siadamy obok nich i opowiadamy reakcje obozowiczów.

- No, to teraz spójrzcie tam. Amanda nadchodzi. - mówi Magda, a my spoglądamy w prawą stronę. Jej wzrok jakby mógł to by mnie zabił. Tak jest zazdrosna o Mateusza? Gdyby chciała go poznać, a nie wpychała się od razu do łóżka to może by byli parą. Widzą nadchodzącą 'gwiazdę' obozu, Mateusz obejmuje mnie ramieniem i całuje w policzek. Chyba chce ją bardziej wkurzyć, nie przeszkadza mi to wcale. Uodporniłam się już na nią i jej traktowanie innych jakby byli gorsi od niej. Chyba.

_________________________________________________

18 rozdział za nami. Jestem ciekawa co sądzicie i czy się tego spodziewaliście? Piszcie śmiało, chętnie poznam Wasze spostrzeżenia na ten temat. Pozdrawiam, Wasza C.♥

poniedziałek, 15 marca 2021

Rozdział 17

 Zauważa, że słońce nagle zachodzi? Otwiera oczy i okazuje się, że to jej przyjaciółki wróciły do domku.

- A Ty co tak sama? Czemu nie chciałaś iść z nami? - pyta Czarna spoglądając na przyjaciółkę.

- Musiałam coś przemyśleć i chciałabym Was prosić o rozmowę. - mówi poważnie Julka, obserwując na przemian stojące przed nią dziewczyny. Współlokatorki spoglądają na siebie zdziwione by po chwili wrócić wzrokiem na brunetkę przed nimi.

- Mamy się bać? - pyta Magda.

- Chyba ja muszę się bać. - odpowiada Julka całkowicie dezorientując swoje rozmówczynie. Podnosi się i prosi by weszły z nią do domku. Szybko zerka w stronę chłopaka, który widząc dziewczyny domyśla się, że zaraz dowiedzą się o ich związku. Pokazuje ukradkiem, że trzyma kciuki. Julka bierze głęboki wdech i wydech. Dziewczyny zajmując miejsce na jednym z łóżek obserwują uważnie swoją przyjaciółkę. Ona natomiast nie wie jak zacząć, a z drugiej strony bardzo boi się ich reakcji. Zna ich nastawienie do chłopaka i nie jest pewna czy uwierzą, że się zmienił. Mimo to chce by one dowiedziały się jako pierwsze.

- Wydusisz to w końcu z siebie? Jesteś cała w nerwach, już dawno tak nie reagowałaś przy nas poza pierwszymi dniami tutaj. - odzywa się Magda.

- Heej, spójrz na nas. - dodaje Aśka i w tym momencie brunetka spogląda w ich kierunku. - My nie gryziemy, dobrze wiesz. Jak coś nie tak zrobiłyśmy, czy masz jakiś problem powiedz. Musimy rozmawiać. Przecież nie ważne co się będzie działo my będziemy z Tobą. - kończy i podchodzi, chwytając ją za dłonie. 

- Bo widzicie, tu chodzi o to, że... - zacina się. Druga przyjaciółka podchodzi i wszystkie trzy trzymają się za ręce. Uściskiem dłoni chcą zachęcić brunetkę do kontynuowania wypowiedzi. Zamyka oczy, wzmacnia uścisk i mówi szybko zanim się rozmyśli. - Spotykam się z Mateuszem. - cisza. Totalna cisza. Ona stoi z zamkniętymi oczami, skulona czekając jak na rozstrzelanie. W końcu spogląda na nie i widzi, że je po prostu wmurowało jakby nie wierzyły w to co usłyszały. Po chwili odsuwają się i wędrują po pokoju, co jakiś czas spoglądając na Julkę. - Powiecie coś? Nie wiem, nawet krzyknijcie, bądźcie złe, ale się odezwijcie. - mówi Julka. Te się zatrzymują naprzeciwko niej.

- Z tym Mateuszem? - pyta Aśka. To jedyne co potrafi chwilowo wydukać ze swoich ust.

- Tak, bardzo się Kochamy. Uwierzcie, on się zmienił. Na prawdę. - zaczyna tłumaczyć.

- Żartujesz sobie? Tacy ludzie się nie zmieniają? - mówi Magda

- Ile to trwa? Długo zamierzałaś nas okłamywać? Po tym jak Ci tutaj od początku pomagamy? Przestrzegałyśmy. - dodaje wściekła Aśka.

Wiedziałam. - odpowiada jednym słowem brunetka i siadaj na łóżku, chowając twarz w dłoniach. Nie chce by widziały, że łzy pojawiły się jej w oczach. Bała się, ale jednocześnie spodziewała się takiej reakcji. To by było niemożliwe by nagle z radością jej pogratulowały. Jednak musiały wiedzieć, a teraz miała mętlik w głowie czy dobrze zrobiła.


****************************************

Czekał jak na rozstrzelanie w swoim domku. Obserwował domek swojej dziewczyny przez okno jednak nic nie widział. Bardzo się denerwował. Wiedział jak bardzo Julce zależy na akceptacji ich związku przez przyjaciółki. W końcu to z nimi spędzała najwięcej czasu, one jej we wszystkim pomogły. Była dla niej bardzo ważne. Jego myśli przerwał Kamil, który właśnie wszedł do domku. Mateusz momentalnie odwrócił się do niego przodem i obserwował.

- A Ty coś się tak wystraszył? - zapytał Kamil.

- Wystraszył? Nie, po prostu się zamyśliłem gdy wszedłeś. Co tam? - odpowiedział Mateusz siadając na swoim łóżku.

- A nic, obserwujesz tą niuńkę cały czas i wmówisz mi, że nic dla Ciebie nie znaczy? - zapytał, stając blisko niego z założonymi rękami i uniesioną jedną brwią. W tym momencie Mateusz dostał sms-a, które od razu przeczytał i się uśmiechnął. Spojrzał na dawnego przyjaciela, podniósł się i odpowiedział:

- Z niczego nie muszę Ci się tłumaczyć, a teraz wybacz. - mówił podnosząc się z łóżka. Wyminął blondyna i wyszedł z domku, kierując się w stronę domku dziewczyny. 

*************************************

Ruszyłem do domku mojj dziewczyny. Nie oglądałem się tylko szedłem przed siebie. Nie obchodziło mnie czy ktoś mnie obserwuje czy nie. Tak już wszyscy mieli się o nas dowiedzieć.

Wszedłem pewnym krokiem do środka z uśmiechem. No i to by było na tyle. Momentalnie moja pewność siebie i uśmiech znikły. Julia siedziała na łóżku ze łzami w oczach. Chciałem do niej podejść, ale dziewczyny zagrodziły mi drogę. 

- Słuchaj, cwaniaku. Znamy Cę dłużej niż ona. Wiemy co robiłeś, jaki masz charakter. - zaczęła Magda.

- Choć fakt, ostatnio widać u Ciebie pewne zmiany. Julia zapewnia, że się zmieniłeś Tylko pytanie czy naprawdę?

Patrzę na nie, ale nic nie potrafię wyczytać z ich twarzy. Nastaje cisza, a do tego nie mogę spojrzeć na moją księżniczkę. Dlaczego płakała? Co tu się dzieje? Mój niepokój narasta, a ja w końcu postanawiam się odezwać.

- Uwierzcie, że nie zrobię jej krzywdy... - zaczynam, ale Magda mi przerywa.

- Ja myślę...

- Pamiętaj, obserwujemy Cię. - dodaje Aśka. Odsuwają się ode mnie, a ja stoję zdezorientowany. Po chwili przede mną staje moja dziewczyna uśmiechając się delikatnie. Panuje chwilowa cisza, po czym dziewczyna się odzywa:

- Musisz się pilnować bo inaczej one dadzą Ci popalić. - uśmiecha się szeroko przez łzy, wskazując na swoje przyjaciółki.

**************************************************

Zdecydowanie mój chłopak się tego nie spodziewał. Stoję przed nim, a on chyba nadal nie wie co się dzieje. Widzę też kątem oka jak moje przyjaciółki powstrzymują się by nie wybuchnąć śmiechem z powodu miny Mateusza. 

Odzywa się Aśka:

- Czyżby naszego pewnego siebie Pana za murowało? - słyszę jak delikatnie się śmieją za jego plecami. W tym momencie brunet się odzywa:

- Czemu płakałaś? - zadaje mi pierwsze pytanie. Uśmiecham się, delikatnie dotykając jego policzka. 

- Ze szczęścia Kochanie.  - zaczynam swoją wypowiedź. - Dziewczyny były w szoku. Trochę złe, że dopiero teraz się dowiedziały, ale zaakceptowały. Jedyną uwagę to już znasz; jesteś obserwowany. - kończę swoją wypowiedź, mrugając do niego.

Rozgląda się po naszych twarzach, zatrzymując się na mojej i przymyka na chwilę oczy.

- Dostanę kiedyś zawału przez Was. - mówi, chwytając się za serce. Po chwili jednak uśmiecha się otwierając oczy. - Kocham Cię. - dodaje obejmując mnie w pasie i całując w policzek.

- Ja Ciebie też kocham. - odpowiadam, wtulając się w niego. Słyszę jak drzwi od domku dają o sobie znać i domyślam się, że to dziewczyny zostawiły nas właśnie samych. Odsuwając się od chłopaka potwierdzam swoje przypuszczenia. 

________________________________

Mamy to, kolejny rozdział. Dajcie znać w komentarzach co sądzicie? Spodziewaliście się takiego rozwoju sytuacji? Jakieś podejrzenia co do ciągu dalszego. Piszcie śmiało co tylko chcecie. Do następnego, pozdrawiam C. ♥

poniedziałek, 8 lutego 2021

Rozdział 16

 Obserwują się przez chwilę jednak ich twarze nic nie zdradzają. W końcu odzywa się Kamil.

- Mam na myśli tę małolatę, za którą się tak uganiałeś. - odzywa się pewny siebie chłopak, patrząc na Julkę, która właśnie w tym momencie schodzi z pomostu wraz z przyjaciółkami i udaje się w stronę swojego domku. Żadna z nich nie patrzy w ich kierunku mimo, że brunetka czuje na sobie ich wzrok. Kątem oka zdążyła jedynie zauważyć kto siedzi obok jej ukochanego.  

- Powiedziałem Ci już, że masz nie poruszać tematu Julki. - syczy Mateusz. Mimo, że chce udawać obojętnego, zwrot w stronę dziewczyny nie koniecznie krzywdzący, denerwuje go.

- Czyli mam rację. Wpadłeś po same uszy, stary. Przecież zasługujesz na kogoś lepszego. - mówi chłopak klepiąc bruneta po ramieniu.

- Nie dotykaj mnie, to po pierwsze. Po drugie, gówno wiesz co jest dla mnie lepsze, na kogo zasługuje. A po trzecie, daj mi spokój. - odpowiada wściekły i odchodzi. Pozamiatane, nawaliłem. Zdecydowanie Kamil to rozpowie i wszyscy będą wiedzieć. Szkoda mi Julki. Ja sobie zasłużyłem nawet na wyśmianie, brak wiary, że się zmieniłem. Jednak ona na pośmiewisko, o co się boje gdy się o nas dowiedzą, nie zasłużyła. Przecież nikt nie uwierzy, że się w sobie zakochaliśmy. Ja flirciarz, łamacz serc i ona spokojna, nowa dziewczyna. To nie przejdzie. Co ja narobiłem. 

Targały nim różne emocje, ale przeważała wściekłość na samego siebie. Zaczął się zastanawiać co ma zrobić. Jednak nic w tym momencie nie przychodziło mu do głowy. Idzie do domku, kładzie się na swoje łóżku i postanawia to wszystko na spokojnie przemyśleć. Nie mija zbyt wiele czasu gdy nagle dostaje sms-a: 

„Myślę ostatnio dużo o NAS i chyba...”

No i pięknie, jeszcze zerwie ze mną. Ja pierdziele... Chyba mam pecha w życiu... Nie skończył myśli do końca bo przyszedł kolejny.

„Chyba pora przestać się ukrywać. Mam to gdzieś co i kto sobie pomyśli. Kocham Cię i nic więcej się nie liczy.”

Nie mógł uwierzyć w to co widzi. Leżąc na łóżku miał wrażenie, że zaraz z niego spadnie. Przetarł oczy i kilkukrotnie przeczytał tą wiadomość by się upewnić, że mu się nie przewidziało.

**********************************************

Leżała właśnie na swoim łóżku, będąc sama w domku. Po raz kolejny zastanawiała się nad swoim związkiem. Może warto już wyjść z ukrycia? Ludzie zawsze będą gadać. Teraz czy później. Najważniejsze, że jesteśmy pewni swoich uczuć prawda? On się zmienił, widzę to. Każde nasze spotkanie jest cudowne. Moglibyśmy robić to w końcu normalnie, przy wszystkich. Bez tajemniczych uśmiechów, spojrzeń ukradkiem. Nie wspominając o braku przytulania czy pocałunku kiedy chcemy bo ktoś zobaczy. 

Zdecydowała i od razu postanowiła poinformować o tym swojego chłopaka.

„Myślę ostatnio dużo o NAS i chyba...”

Wysłała nie dokończony bo coś ją powstrzymało. Mimo pewnej decyzji, przez chwilę się zawahała. Nie wiedziała co on na to. Jeśli on nie będzie chciał czy to będzie znak, że nie jest z nią szczery? Może warto to sprawdzić? Myśli kłębiły się w jej głowie. Przeczytała jeszcze raz wysłanego sms-a i zdała sobie sprawę jak on zabrzmiał. Jakby chciała z nim zerwać. Zdecydowanie tak sobie w tym momencie pomyślał, była tego pewna więc od razu wysłała kolejnego.

„Chyba pora przestać się ukrywać. Mam to gdzieś co i kto sobie pomyśli. Kocham Cię i nic więcej się nie liczy.”

Odłożyła telefon obok i przymknęła oczy. Trochę się bała odpowiedzi chłopaka mimo że wiedziała jakim uczuciem ją darzy, jakie jest jego podejście. Nie potrzebnie się nakręcała, ale nie mogła nic z tym zrobić. Zawsze za dużo myślała i brała wszystko do siebie. Po dłuższej chwili otrzymała odpowiedź. Chwyciła w pośpiechu telefon by jak najszybciej przeczytać to co jej odpisał. Na twarzy pojawił się uśmiech, a w środku poczuła ulgę.

„Też tak myślę Skarbie. Duszę się już, nie mogąc ogłosić światu jaką mam fantastyczną dziewczynę. To kiedy wielka chwila?”

Tak bardzo chciała otrzymać taką odpowiedź. Miała jednak jeden warunek.

„Obojętnie kiedy, jak. Jedyne co bym chciała by dziewczyny dowiedziały się jako pierwsze. Powiemy im razem?”

„Jak wolisz. Choć myślę, że pierwszy raz powinny to usłyszeć od Ciebie samej. Wiesz jakie mają do mnie nastawienie. Tylko bym się pojawił, a rozmowa by się nawet nie zaczęła.”

„Może masz rację? Powiem im jak najszybciej będzie taka możliwość. Chcę mieć to z głowy. Z drugiej strony to moje przyjaciółki i nie chcę ich dłużej okłamywać.”

„Dobrze Kochanie, to daj mi znać jak przebiegła rozmowa i co robimy dalej. Wiedz tylko, że Kamil chyba coś podejrzewa. Nie ważne co się wydarzy, co on powie pamiętaj, że CIĘ KOCHAM.”

Niech się dzieje co chce. Kamil wie? I bardzo dobrze, ja się tym nie przejmuje. Powiem dziewczynom, a reszta. Będzie co będzie. Kocham Mateusza, jestem szczęśliwa i nic, ani nikt tego nie zmieni. Pomyślała i wyszła przed domek by zaczerpnąć powietrza i złapać promienie słońca. 

Ten dzień był wyjątkowo słoneczny w porównaniu do innych dni obozu. Może to był jakiś znak dla tej pary. Pytanie tylko czy dobry czy jednak zły? Chcieli się ujawnić, dobra decyzja. Jednak nie wiedzieli, że już ktoś o nich wie. Wie więcej niż się spodziewają i wcale się z tego powodu nie cieszy. Wręcz przeciwnie, życzy im jak najgorzej. Przykre, że są tacy ludzie. Niestety, Ci zazdrośni, zapatrzeni w siebie i własne potrzeby już tacy są. Jak dostają co chcą i jest po ich myśli. Wtedy jest dobrze. Niech się tylko coś wydarzy nie tak. Oj, lepiej o tym nie myśleć.

Julka siedziała na schodach przed domkiem, z przymkniętymi oczami, oparta rękami z tyłu wchłaniała promienie słoneczne. Obserwowana z daleka. Zauważone zostało również to, że dziewczynę jeszcze wtedy, ostatni raz ukradkiem obserwował jej chłopak ze swojego domku, który znajdował się niedaleko. Siedział na ławce przed domkiem i niby obserwując otoczenie, jego wzrok co jakiś czas wracał do dziewczyny. Delikatnie się uśmiechnął gdy zauważył jak dziewczyna spojrzała w jego stronę. Odwzajemniła gest i ponownie przymknęła oczy. Korzystajcie póki jeszcze możecie. Bo już niebawem to się skończy, ja o to zadbam. Będzie się działo.

_______________________________________

Mamy to! Kolejny rodział Kochani. Wiem, wiem. Na razie tak średnio regularnie, często, ale się staram. Dzieciaczki, dom, praca,w której się rozwijam. Trzeba pogodzić i coraz lepiej działa więc myślę, że i tutaj wrócę do regularności. A tym czasem dajcie znać w komentarzach co sądzicie i do następnego. Pozdrawiam C. ♥

niedziela, 17 stycznia 2021

Rozdział 15

 Julia jest w niemałym szoku. Czyta kilka razy nazwiska finalistów, a wśród nich swoje i nie dowierza. Na początku myśli, że źle przeczytała, ale nie, to nie pomyłka. Na prawdę znajduje się na liście.

- Co? Aaale, jak? Przecież się nie zgłaszałam. - pyta zdziwiona dziewczyna.

- Po prostu masz talent – odpowiada pan Jacek, stojący obok dziewczyn. - Każdy z nauczycieli to potwierdził dlatego też zostałaś wybrana przez cały zespół pedagogiczny. Gratulacje i powodzenia w finale. Zasłużyłaś na niego. - dodaje mężczyzna i odchodzi. Brunetka stoi nie mogąc uwierzyć w to co się właśnie stało. Po chwili jednak zaczyna skakać z radości razem ze swoimi przyjaciółkami. Jest szczęśliwa.

Z daleka obserwuje ją Mateusz. Cieszy się szczęściem swojej dziewczyny i nie może powstrzymać uśmiechu widząc jej reakcję. Jest takiego samego zdania jak całe grono nauczycieli. Zdecydowanie dziewczyna zasłużyła na miejsce w gronie finalistów. Fakt, będą ze sobą rywalizować, ale co z tego. Nie zależy mu na wygranej, dziewczyna jest w tym momencie dla niego ważniejsza, najważniejsza.

Po niespodziewanym rozwoju wydarzeń, pełna w euforii udaje się w swoje ulubione miejsce. Domek fortepianów – tak go nazwała. Siada przy swoim fortepianie na, którym gra podczas zajęć i zaczyna swoją piosenkę. Przymyka oczy i z uśmiechem na twarzy wykonuje cały utwór. Nie może uwierzyć w to co się jej przytrafiło podczas tego obozu. To jak się zmieniła, otworzyła na ludzi, pokazała swój talent i jak się z nim rozwinęła. Jest szczęśliwa jak nigdy. Poznała wspaniałych ludzi, zyskała przyjaciółki no i co dla niej najważniejsze – wspaniałego chłopaka. Była w nim zakochana po uszy. Po skończeniu piosenki poczuła jak ktoś kładzie dłoń na jej ramieniu. Odwraca głowę do tyłu i widzi swojego ukochanego. Uśmiecha się do niego, a on od razu odwzajemnia. Wyciąga do niej rękę, a dziewczyna bez zastanowienia ją chwyta i podnosi się, stając naprzeciwko bruneta.

- Gratulacje skarbie - mówi chłopak, obejmując ją w pasie. Składa na jej ustach delikatny całus.

- Dziękuje. - odpowiada radosna dziewczyna. - Twoja wygrana jest zagrożona. - dodaje po chwili.

- Czyżby? Myślisz, że się boje? - pyta chłopak, unosząc jedną brew do góry.

- Powinieneś, zmiotę Was ze sceny. - mówi dziewczyna wytykając mu język. Ucieka z jego objęć z szerokim uśmiechem. Chłopak jednak nie daje jej daleko odejść. Chwyta ją w pasie, obraca do siebie przodem jednocześnie opierając o ścianę. Spoglądają sobie w oczy.

- Uwielbiam Twój uśmiech. - szepcze, zakładając jej luźny kosmyk za ucho. Julia delikatnie się uśmiecha, czując przyjemne dreszcze przechodzące po ciele. - Taka konkurencja wręcz wskazana. Oddam Ci zwycięstwo walkowerem. - dodaje, pochylając się nad nią. To jest cudowna chwila. Zapominają znów o tym gdzie są, że ktoś może wejść. W tamtym momencie liczą się tylko oni. Brunetka czuje motylki w brzuchu, uwielbia to uczucie gdy on jest obok. Kocha jego oczy i momenty gdy może się w nie wpatrywać bez skrupułów. Chłopak natomiast wariuje przy niej. Taka niewinna, drobna istota, a zrobiła zamieszanie w jego życiu. Zdecydowanie było to potrzebne. Zbliża swoje usta do niej i zaczyna ją delikatnie całować co dziewczyna odwzajemnia. Obejmuje ją jedną ręką w pasie, a drugą dotyka policzka i głaszcze go kciukiem. Brunetka uśmiecha się na ten gest, zarzucając mu swoje ręce na szyje. Całują się tak dłuższą chwilę.

****************************************************************

No pięknie. Wystarczy zrobić zdjęcie albo zwołać kilka osób, które rozniosą wiadomość po całym obozie. Nikt nie uwierzy, że wielki łamacz serc się ustatkował. Zwłaszcza z taką szarą myszką. Wyśmieją ją, załamie się i skończy ich związek, a po powrocie do domu nawet nie będzie myślała by pojawić się tu za rok. Co? Nie, to nie możliwe. Znów uciekła mi okazja. Muszę przestać tyle myśleć tylko zacząć działać i zlikwidować im te uśmieszki z ust. No tak, teraz sobie pójdą osobno jak gdyby nigdy nic, że nie mają w ogóle kontaktu. Dobre sobie, do czasu te Wasze gierki, do czasu...

**********************************************************

- Myślałaś już co za piosenkę wykonasz na finale? - pyta Magda gdy dziewczyny siedzą na pomoście i łapią promienie słońca.

- Nie, jeszcze nie. Chodź przydałoby się trochę poćwiczyć prawda? - mówi uśmiechnięta Julka.

- Zdecydowanie. - śmieję się Aśka. - Chodź Ty masz taki talent dziewczyno, że nawet bez prób zmieciesz ich wszystkich ze sceny. - dodaje po chwili.

- Ciekawa jestem czemu Mateusz i Kamil występują osobno. Zawsze byli nie rozłączni jeśli chodziło o występy. - zastanawia się Czarna, spoglądając przed siebie.

- Nie mają ostatnio dobrych relacji między sobą. - mówi ciszej Julia, ale jej przyjaciółki to słyszą.

- Coo?? Skąd to wiesz?! - pytają jednocześnie.

- Przecież widać gołym okiem, że od dłuższego czasu nie trzymają się razem. - mówi szybko Julka by nie wzbudzać podejrzeń. Na szczęście udaje się bo przyjaciółki nie zadają więcej pytań tylko zmieniają temat. Dziewczyna kładzie się na pomoście, przymyka oczy zastanawiając się na swoim związkiem. Ostatnio coraz częściej ma ochotę wyjść z ukrycia. Wie, że Mateuszowi by to nie przeszkadzało bo w sumie trzymają go w tajemnicy głównie ze względu na jej obawy. Na pewno byłoby łatwiej, mogliby się spotykać kiedy by chcieli i gdzie, bez obaw, że ktoś ich przyłapie. Nie wspominając o przytulaniu, trzymaniu za rękę, uśmiechach czy pocałunkach.

*******************************************

Mateusz siedział sobie nad brzegiem jeziora i obserwował ukradkiem swoją dziewczynę z koleżankami. Uśmiechał się za każdym razem gdy tylko ona to robiła. Nie kontrolował tego, starał się uciekać wzrokiem by nikt nie zauważył co się dzieje, jednak nie trwało to długo. Musiał chociaż na nią spojrzeć skoro nie mógł podejść i się do niej przytulić choć bardzo tego chciał. Rozumiał ją, nie chciał naciskać. Dziewczyna bardzo się zmieniła, otworzyła, stała się pewniejsza siebie. Jednak nie czuła się jeszcze do końca pewnie, może nie do końca mu ufała? Nie był o to zły, miała prawo zwłaszcza po tym co narobił na początku. Sam zaproponował by na razie utrzymywali związek w tajemnicy i nie miał zamiaru zmieniać zdania. Tym bardziej nie chciał wywierać na dziewczynie presji bo wiedział, że może to odnieść odwrotny skutek. Nie zmieniało to jednak faktu, że miał ochotę być przy niej najlepiej bez przerwy. Chciał ją móc przytulać bez skrępowania, szeptać na ucho i całować czule.

- Coś Ty mi zrobiła? - mówi pod nosem, znów na nią spoglądając. W tym momencie dziewczyna kładzie się na pomoście przymykając oczy. Nie pomagasz skarbie. - myśli widząc jej odsłonięty dekolt. Uśmiecha się pod nosem i postanawia napisać jej sms-a.

„Ej, takie widoki tylko dla mnie Kochana :*”

Wysyła i od razu na nią zerka. Dziewczyna chwyta telefon leżący obok niej i podnosi nad głowę, czytając treść otrzymanego sms-a. Chłopak dostrzega jak jej policzki robią się czerwone, a ona szybko się podnosi zakrywając dekolt. Nie może powstrzymać się od małego śmiechu.

„Kocham gdy się rumienisz, zwłaszcza z mojego powodu.”

Wysyła kolejny sms, obserwując dziewczynę, która siedzi do niego plecami. Po chwili się odwraca, szybko odnajdując go wzrokiem. Wytyka mu język i odwraca się ponownie do dziewczyn by nie zauważyły go.

„A ja nie cierpię tego i dobrze o tym wiesz.”

„Ale i tak Cię Kocham :*”

Chłopak uśmiecha się do telefonu gdy nagle słyszy za sobą głos.

- Co się tak szczerzysz do ekranu? - pyta Kamil, siadając obok na piasku. Mateusz chowa telefon i spogląda na dawnego przyjaciela. Dziwi się, zwłaszcza, że nie rozmawiali ze sobą od momentu gdy zaczął się spotykać z Julką.

- Nie wolno? Co chcesz? - pyta, odwracając wzrok.

- Chciałem porozmawiać, a raczej zapytać czemu mnie ignorujesz.

- Nie ignoruje tylko nie mam ochoty z Tobą rozmawiać.

- A może nie masz czasu? - pyta podejrzliwie blondyn.

- Słucham? - pyta Mateusz i zauważa, że zrobił to za gwałtownie. Czyżby on wiedział? Kurcze, może nas kiedyś zauważył. Nie dobrze.
________________________________________________
Hej hej :) Wybaczcie Kochani, że tak bez słowa przestałam dodawać. Jednak druga ciąża była dla mnie mniej łaskawa niż pierwsza, póżniej początek pandemii, poród i początki z dwójką dzieci. Musiałam to jakoś ogarnąć, ale wracam do Was prosto z nowym rodziałem i teraz postaram się dodawać je na bieżąco. Kto tęsknił, czekał? Dajcie znać w komentarzach ile Was jest i co sądzicie o nowym rozdziale. Buziaczki, Wasza C. ♥

wtorek, 3 grudnia 2019

INFORMACJA!

          Witajcie Kochani! 
Mam dla Was ważną informację. Nie zawieszam opowiadania, jednak chwilowo nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział ponieważ wena nie chce ze mną współpracować. Do tego 2-latka w domu, a drugie w drodze i te wahania nastroju, różne samopoczucie wybija czasami z rytmu. Cieszy mnie to, że i tak jakoś udaje mi się dodawać to opowiadanie, pisać. Teraz po prostu chciałabym Wam powiedzieć, że będę starała się dodawać co tydzień, ale nie będzie to jakiś jeden konkretny dzień. Trzymajcie kciuki aby wena wkrótce wróciła i byśmy mogli razem przeżywać dalsze losy bohaterów. Pozdrawiam i życzę Wam miłego dnia. C. ♥

poniedziałek, 25 listopada 2019

Rozdział 14

To był wspaniały dzień, lepiej być nie mogło. Odzyskałem ją, tak! No dobra, może nie tak odzyskałem co wróciliśmy do znajomości sprzed kłótni. Jednak wiem, że jej też na mnie zależy, powiedziała to. Powiedziała, że czuje podobnie to co ja. Jestem szczęśliwy jak nigdy. Nie mogę uwierzyć, że taka jedna drobna skromna dziewczyna zadziałała na mnie w taki sposób. 
Całą drogę powrotną na obóz jego myśli krążyły wokół Julii. Widział ją, jak siedzi 3 siedzenia przed nim i zacięcie o czymś dyskutuje ze swoimi koleżankami. Co jakiś czas, na jej twarzy pojawiał się uśmiech na co on również reagował uśmiechem. Taki odruch bezwarunkowy, niekontrolowany. Nie wiedział wtedy jeszcze, że ktoś obserwuje jego reakcję i zacznie ich śledzić...
Kolejny dzień po wycieczce do Londynu minął spokojnie. Po południu już nikt nie miał zajęć co równe było z czasem wolnym. Dlatego też Mateusz postanowił pójść nad jezioro, w ICH miejsce. Usiadł na ławce nad wodą i wyciągnął telefon z zamiarem napisania sms-a do dziewczyny.

„Cześć Piękna. Co porabiasz? Nie miałabyś ochoty spotkać się z Bestią ;)”

Naciska „wyślij” i czeka na odpowiedź zwrotną. Po chwili ją otrzymuje:

„To, że niby ja Piękna księżniczka, a Ty książę utkwiony w ciele Bestii? Jak w tej baśni? To chyba mamy problem...”

„Problem? Niby jaki?”

„Piękna to ja niezbyt jestem, a Tobie do Bestii to również brakuje przystojniaku :p”

Chłopak uśmiecha się na ostatnią wiadomość od dziewczyny.
- Oj jesteś piękna i nawet nie wiesz jak bardzo. - szepcze do siebie pod nosem. Po chwili pisze do niej smsa:

„Jesteś, jesteś. To jak? W NASZYM miejscu za 5 minut?”

Nie dostaje odpowiedzi. Siedzi i czeka, obserwując widok przed sobą. Nagle słyszy tak dobrze znany mu głos:
- To co moja Bestio? Przygarniesz Piękną, ale nie piękną? - mówi dziewczyna i siada obok niego. 
- Zła odpowiedź księżniczko. W sumie, piękna nie wystarczy. Jesteś bardzo, bardzo, bardzo, ale to bardzo piękna. - odpowiada i całuje ją w policzek, na co dziewczyna się uśmiecha.
- Niech Ci będzie. - kwituje Julia, a po jej słowach zapanowuje cisza, która nie jest ani przez chwilę krępująca. Siedzą tak kilkanaście minut, obserwując co się dzieje przed nimi. Kilku uczestników kąpie się w jeziorze lub pływa na rowerach wodnych. Gdy rozglądają się po obozie, to panuje cisza. Większość pewnie schowana jest w domkach. Ich miejsce mimo to, że oni widzą wszystko jest dość skryte. Ich nie widać, schowani są za krzakami co powoduje to miejsce bardziej prywatnym. Po dłuższej chwili ciszy, zaczynają rozmawiać, żartować, a nawet się wygłupiać. Czują się w swoim towarzystwie bardzo dobrze. W pewnym momencie nie mogą przestać się śmiać z opowiedzianej przez Mateusza historii o Kamilu. Chłopak rozbawiony od ucha do ucha spogląda na dziewczynę i wtedy coś się zmienia. Po jego ciele przechodzi dreszcz, gdy widzi jak dziewczyna się śmieje. Ona spogląda mu prosto w oczy i widzi radość, a jednocześnie delikatną nutkę tajemniczości w oczach. Nagle jego wzrok się delikatnie zmienia, a Julia odczuwa przyjemne łaskotanie w brzuchu. Chłopak dotyka jej policzka dłonią, głaszcząc go kciukiem. Patrzą sobie oboje w oczy, będąc dość blisko siebie.

Teraz albo nigdy...

Ryzykuje i przybliża się do dziewczyny jeszcze bardziej, zostawiając na jej ustach delikatny pocałunek. Nie narzuca się bardziej. Odsuwa się na niewielką odległość od niej by zobaczyć jej reakcję, a ona po prostu się do niego uśmiecha nie do końca wiedząc co tak naprawdę się stało. Chłopak ponownie ryzykuje zmniejszając odległość jaka ich dzieli. Obejmuje dłońmi jej twarz i zaczyna ją powoli całować. Dziewczyna oszołomiona, powoli oddaje mu pocałunek obejmując go za szyję. Nie przestają się całować, a po ich ciałach przechodzą dreszcze przyjemności. Jeszcze nigdy tego nie przeżyli, ani on, ani ona. W końcu muszą się od siebie odsunąć by zaczerpnąć powietrza. Chłopak opiera swoje czoło o czoło dziewczyny, jednak żadne z nich nie otwiera oczu. Dopiero po chwili, gdy oddechy stają się miarowe, na twarzach goszczą delikatne uśmiechy.
- Zostaniesz moją dziewczyną? - pada pytanie z ust chłopaka, na co dziewczyna doznaje szoku. Nikt nigdy nie chciał by została czyjąś dziewczyną, nigdy nie była dla kogoś ważna. Dlatego też było to dla niej coś innego, nowego, wyjątkowego. Ten niesamowicie przystojny chłopak, który jeszcze do niedawna był uwodzicielem i łamaczem kobiecych serc chce się z nią spotykać.
- Mateusz, ja... - zacina się dziewczyna.
- Wiem, to nie jest łatwe związać się z drugą osobą, zwłaszcza z takim chłopakiem jak ja. Jednak chciałbym abyś dała mi szansę. 
- Tylko ja nie wiem co powiedzą na to inni. - mówi niepewnie dziewczyna. Fakt, to oni mają być szczęśliwi. Jednak boi się, że wszyscy będą przeciwni ich związkowi, albo nikt nie uwierzy i będą się śmiać.
- A co nas obchodzą inni? Po za tym jak nie jesteś pewna, możemy na razie pozostać w ukryciu póki nie upewnimy się co do naszych uczuć.
- Spotkania w tajemnicy? Hmm, kuszące... - uśmiecha się delikatnie dziewczyna, a chłopak to odwzajemnia. - Spróbujmy. - dodaje dziewczyna po chwili.
No i stało się! Zostali parą. Jak to mówią „przeciwieństwa się przyciągają”. Nikt, zupełnie nikt by się tego nie spodziewał. Julia szara myszka i Mateusz wielki flirciarz? Dwa różne światy, a jednak złączyły się w jeden i uwierzcie czy nie. Nie zapowiadało to się tylko na wakacyjny romans. Mimo to, na razie stało się ich tajemnicą. Nie mogli, a raczej nie chcieli się na razie tym chwalić. Dziewczyna nie była gotowa, bała się reakcji innych. Fakt, połączyło ich coś niesamowitego, nikomu nic do tego. Jednak ze swoim charakterem wiedziała, że nie dałaby rady. Przynajmniej nie w obecnej chwili. Było jej jedynie głupio, że okłamuje przyjaciółki. Znała ich reakcję dlatego wstrzymała się z powiedzeniem im o Mateuszu. To jakie miały złe nastawienie do chłopaka dyskwalifikowało przynajmniej na jakiś czas wtajemniczanie je w tą informację. Liczyło się to, że zależy mu na niej, a jej na nim. Nic innego nie było ważne.

*******************************

No pięknie. Pan wielki łamacz serc się ustatkował? Na prawdę? Z taką laską? Oj, po moim trupie. Nie pozwolę im na szczęście. Oboje mnie popamiętają i rozejdą się szybciej niż się zeszli. 

To było ich kolejne spotkanie w tajemnicy. Nikt ich nie widział. Tak wtedy myśleli. Nie wiedzieli jednak, że od kilku dni są uważnie obserwowani. Gdyby tylko byli bardziej czujni. 

******************************

Coraz szybciej zbliżał się koniec obozu. W Julii narastał strach przed powrotem do domu. Bała się o swój związek z Mateuszem. Niby chłopak zapewniał ją o swoim uczuciu, że nic się nie zmieni po powrocie. Jednak ona jak zawsze lubiła wyolbrzymiać i panikować zawczasu.
Właśnie wróciła z kolejnych zajęć gry na fortepianie, gdy do domku wpada Magda.
- Wywieszono listę finalistów. Chodźcie! - krzyczy zdyszana dziewczyna i ponownie znika. Przyjaciółki ruszają za nią, nie mając pojęcia czemu chce by zobaczyły tą listę. Na miejscu znajdują się 5 minut później. Podchodzą do tablicy na której wisi lista z nazwiskami finalistów:

Amanda Stoczek & The Girls

Kamil Jóźwiński

Mateusz Tomczak

Marcin Łukasiewicz

Julia Smykiewicz

- Aaaaaa! Jesteś w gronie finalistów! - piszczy z radości Aśka.
______________________________________________
Hej Kochani! Kolejny rozdział za nami. Aaaa, pocałunek Julii i Mateusza. Są w końcu razem. Co Wy o tym sądzicie? No i Julka jest w gronie finalistów. Zasłużyła? Myślę, że tak choć z drugiej strony trudna sytuacja bo będzie konkurować ze swoim chłopakiem. Jak myślicie? Jak będzie wyglądał ten finał? No i kto jest tym tajemniczym obserwatorem, który źle życzy parze? Czekam na Wasze komentarze, piszcie śmiało. Pozdrawiam C. ♥

poniedziałek, 18 listopada 2019

Rozdział 13

Będąc na najwyższym poziomie londyńskiej atrakcji, dziewczyny widzą niesamowity widok. Praktycznie całe centrum Londynu jest w zasięgu ich wzroku. Coś niesamowitego. Cały taki jeden obrót trwa jakiś czas, co pozwala dziewczyną podziwiać uroki miasta. Julka jednak jest trochę nieobecna. Dostała w międzyczasie sms-a, którego nie pokazała dziewczynom. Po nim jej podejrzenia stały się bardziej pewne co do osoby, która jest jej wielbicielem. Jeśli się to potwierdzi, to nie dadzą jej z nim nawet chwilę porozmawiać. Sama, nie wie czy chce czy nie, ale wie, że musi z nim wszystko wyjaśnić. Skąd wie, że to on? Sms, był napisany w taki sposób, jakby właściciel chciał, żeby dziewczyna się domyśliła. Musiała zrobić coś żeby iść sama na to spotkanie, musiała zmienić jego miejsce.
Po dłuższych przemyśleniach, powiedziała dziewczynom, że jednak chce iść sama na to spotkanie. Nie chciały się na to zgodzić, bały się o nią. Wiedziała, że mają racje, jednak postanowiła załatwić to sama. Z nim? Na pewno musiała być sama, nie mogła mieć świadków. Wiedziała co się stanie. Jak zobaczą go jej przyjaciółki, od razu podejdą i ją zabiorą. Jeśli zobaczy ich ktoś inny, zaczną gadać. Chociaż co ją obchodziło, że będą o nim mówić, że przestał być podrywaczem, że nowa mu się nie dała? Powinna pozwolić go zniszczyć, ale czy tego chciała? Chciała prawdy, ale nie za wszelką cenę. Najpierw musieli wyjaśnić sobie wszystko w cztery oczy. Wyjaśnić i coś ustalić. Chciała dać mu jeszcze jedną szansę... Zasłużył? Uważała, że tak. Mimo tej akcji na imprezie, ona nie przestała o nim myśleć. Nie wiedziała co się z nią dzieje, ale ten chłopak nie chciał opuścić jej głowy, jej myśli, mimo że momentami bardzo tego chciała. Coś miał w sobie takiego, że nawet zajmowanie głowy czymś innym nie pomagało. Po chwili i tak jej myśli kierowały się w stronę chłopaka. Z czasem się poddała i już z nimi nie walczyła.
Zjadła z dziewczynami obiad, bo z NIM umówiła się jednak po obiedzie. Gdy napisała do niego, że chce porozmawiać na spokojnie, ale tak by nikt nie widział, uznał to za dobry pomysł. Napisała mu też, że domyśla się kim jest. Na to jej nie odpisał. Napisał jedynie, że zależy mu na tym spotkaniu i rozmowie z nią. Ustalili inne, spokojniejsze i mniej tłoczne miejsce, jeśli w ogóle jakiekolwiek miejsce w Londynie tak można nazwać.
- Dziewczyny, ja idę. Tak, jak ustaliłyśmy. W razie czego będę dzwonić lub chociaż puszczę smsa z adresem. Mam zapisaną wersję robocze więc spokojnie, dam radę. - mówi uśmiechnięta dziewczyna, choć jest cała w nerwach.
- Będziemy czekać. A skoro nas opuszczasz to osłodzimy sobie czas wielkim deserem lodowym. - odpowiada Magda, na co cała trójkę zaczyna się śmiać.
- Jesteście najlepsze. - odpowiada Julka, przytula przyjaciółki i po chwili znika im z oczu. Idzie w umówione miejsce. Przechodzi między ludźmi, między kawiarenkami i znika w uliczce pomiędzy blokami. Idzie kawałek, a za nią cichnie gwar Londynu. Cisza. Coś niezwykłego. Przechodzi jeszcze kawałek i znajduje się w małym parku, który otoczony jest z każdej strony blokami mieszkalnymi. Z daleka zauważa postać chłopaka odwróconą do niej tyłem. Stoi przodem do fontanny, która się tam znajduje. Bierze głęboki oddech i idzie powoli w jego kierunku. Jest zdenerwowana, ale jedno jej odchodzi. Niepewność co do tożsamości bruneta.
Staje obok niego, ale nie patrzy w jego stronę. Nie wie co ma zrobić, jak się zachować i co powiedzieć. W chwili obecnej jest zdenerwowana, a jednocześnie onieśmielona. Stoją tak przez chwilę w ciszy, obserwując przelewającą się wodę w fontannie. Ani ona, ani on nie potrafią rozpocząć rozmowy, nie wiedząc jak. Do czasu...
- Bałem się, że nie przyjdziesz gdy napisałaś, że domyślasz się kim jestem. - ciszę przerywa chłopak, spoglądając ukradkiem na dziewczynę. Ta patrzy na niego, ale widząc jego wzrok na sobie, szybko odwraca swój.
- A ja bałam się tego spotkania. Jednak uznałam, że powinnyśmy w końcu porozmawiać, wszystko wyjaśnić i coś ustalić. A ta wycieczka myślę, że jest odpowiednim czasem. - odpowiada Julka i postanawia usiąść na ławce, która znajduje się tuż za nimi. Chłopak nie pewnie zajmuje miejsce obok. Ręce opiera o swoje kolana, delikatnie pochylając się do przodu.
- Nie ma co wyjaśniać. Jestem idiotą i za to chciałbym jeszcze raz Cię przeprosić. Pewnie myślisz o mnie najgorsze rzeczy... masz prawo. - mówi, patrząc na swoje dłonie. - Chociaż skoro zdecydowałaś się na to spotkanie to jest cień szansy, że widzisz we mnie odrobinę dobra... - kontynuuje niepewny i odwraca głowę w jej stronę. W tym momencie, ich spojrzenia się krzyżują, a po ciałach obojgu przechodzi dziwny dreszcz. Wpatrują się w siebie i nie potrafią odwrócić od siebie wzroku.
- To prawda. Uznałam, że jednak potrzebujesz drugiej szansy. - mówi dziewczyna, nie przerywając kontaktu wzrokowego z chłopakiem. Jego oczy ją hipnotyzują, jest nimi oczarowana.
- Cieszę się, naprawdę. Nawet nie wiesz jak bardzo mi zależy na tym, żebyśmy znowu zaczęli się spotykać. - odpowiada, wpatrzony w te piękne oczy tej wspaniałej dziewczyny. - Jesteś wyjątkowa. - dodaje, a na policzkach dziewczyny pojawiają się rumieńce. Julia szybko odwraca twarz, czując ciepłe policzki. Jednak jest to na nic, bo chłopak zdążył to zauważyć.
- Nie jestem. - szepcze, próbując zakryć policzki swoimi włosami. Nie jest jej to dane, bo chłopak chwyta za jej podbródek i odwraca głowę tak, że ponownie na niego patrzy.
- Jesteś... dla mnie. - mówi, głaszcząc jej policzek kciukiem. Ta chwila jest zaskakująca dla obojga. Dziewczyna czuje stado motyli w brzuchu, czy właśnie chcą jej pokazać jak zależy jej na chłopaku? To możliwe by coś do niego poczuła? Tego złego chłopca, który przez znajomość z nią się zmienił? Chłopak za to, obserwuje tą delikatną twarz, co chwilę schodząc wzrokiem na jej usta. To chore, ale ma ochotę ją pocałować. Nie tak jak całował się do tej pory z innymi dziewczynami byle je zdobyć. Chce ją pocałować tak, by pokazać jak mu na niej zależy i co do niej czuje. Sam nie wie co czuje, ale wie, że coś na pewno. Zwariował... na jej punkcie... nie mając pojęcia jak.
Mijają minuty, a oni siedząc blisko siebie, patrzą sobie w oczy. Żadne z nich nie chce się ruszyć, ani odezwać. Wbrew pozorom, ta cała sytuacja ich nie stresuje, ani nie paraliżuje. Nagle chłopak opuszcza rękę, dotykając nią ręki dziewczyny. Robi to nie pewnie, ale chce zaryzykować. Dziewczyna spogląda w dół, na swoją i chłopaka dłoń. Po ich zetknięciu, po jej ciele przeszedł ją niespodziewanie przyjemny dreszcz.
- Zależy mi na Tobie. - słyszy słowa chłopaka, gdy splata swoje palce z jej. - Nigdy czegoś takiego nie czułem. Nie wiem co się ze mną dzieje, czemu się tak zachowuje, ale od momentu jak Cię poznałem... - na chwilę się zatrzymuje i przenosi wzrok z ich rąk, na jej twarz ponownie. Widzi jak dziewczyna robi dokładnie to samo. - Zmieniłaś mnie. Może to śmieszne, ale uwierz mi, prawdziwe. Od momentu gdy się poznaliśmy, a dokładniej naszego pierwszego spotkania, nad jeziorem. Pamiętasz? Wpadłaś do mojej głowy i nie chcesz wyjść. - uśmiecha się do niej, ściskając delikatnie jej dłoń. Dziewczyna odwzajemnia uśmiech i spogląda na ich dłonie.
- Mateusz... ja, ja mam podobnie. - mówi nieśmiało. - Domyślam się co czujesz, czuje podobnie jednak...To nie ma szans się udać. - dodaje i zabiera swoje dłonie.
- Czemu tak mówisz? - pyta zaskoczony chłopak. - Ja naprawdę się zmieniłem, zależy mi na Tobie i nie mogę przestać o Tobie myśleć. Julia, proszę...
- Jesteśmy z dwóch różnych światów. Wrócimy do Polski i kontakt się urwie więc po co cokolwiek zaczynać. - mówi smutna i wstaje. Czuje jak do jej oczu zaczynają napływać łzy. Podświadomie, bardzo chciałaby chociaż zacząć jednak nie chce potem cierpieć... Tylko czy już nie cierpi?
- Nie urwie się, nie pozwolę na to. Słyszysz? - mówi stanowczo chłopak, również wstając. - Daj nam szansę. - dodaje, próbując chwycić ją za rękę. Jednak dziewczyna się odsuwa, kręcąc głową. Po jej policzkach zaczynają spływać łzy, już wie, że stał się kimś bardzo ważnym w życiu i będzie musiała zrobić coś by o nim zapomnieć. Mateusz jednak nie chce odpuścić, nie może pozwolić jej odejść, nie tej dziewczynie, która tak bardzo go zmieniła i otworzyła mu oczy na świat z innej, lepszej perspektywy. Zbliża się do niej ponownie i przytula do siebie. Ona próbuje się mu wyrwać, jednak jest silniejszy. Przytula ją mocno do siebie, próbując uspokoić. Po chwili mu się to udaje, a dziewczyna wtula się w niego bezsilna. Czuje się niesamowicie i bezpiecznie w jego objęciach. Jego ramiona są dla niej oazą. Oddaje się temu, przymykając oczy i wdychając zapach jego perfum, które lekko powodują u niej zawroty głowy.  Nie chcą przerywać tej chwili... jednak... to musi nastąpić gdy rozbrzmiewa głos jej telefonu. Odsuwa się od chłopaka, wyciąga telefon z torebki i odbiera przychodzące połączenie.
- Cześć Magda. - wita się dziewczyna, starając się by przyjaciółka nie usłyszała po głosie, że płakała. - Maks 10 minut i jest już z powrotem z Wami. Wszystko gra, zorganizujcie mi jakiś dobry deser. - śmieje się dziewczyna do przyjaciółki i kończy rozmowę. Spogląda na chłopaka, który uważnie ją obserwuje.
- Ślicznie wyglądasz gdy się uśmiechasz – mówi, ocierając jej łzy z policzków. Dziewczyna ponownie się uśmiecha co chłopak odwzajemnia. - Zanim pójdziesz, chcę byś odpowiedziała mi na jedno pytanie. - dodaje po chwili chłopak.
- Słucham?
- Damy sobie szansę? Ty dasz nam szansę, mi? - pyta, uważnie ją obserwując.
- Dobrze, niech będzie. - odpowiada, a Mateusz szeroko się uśmiecha. - Muszę już iść. - dodaje po chwili i odchodzi. Odwraca się po raz ostatni w jego stronę, na co chłopak znów się uśmiecha. Odwzajemnia uśmiech i wychodzi z parku. Czuje się niesamowicie. Bardzo bała się tego spotkania. Teraz już wie, że nie potrzebnie.
W ciągu kilku minut znajduje się w miejscu, w którym zostawiła przyjaciółki. Siedzą one nadal i czekają z deserem dla swojej przyjaciółki.
- I jak? Kto to? Opowiadaj. - mówi podekscytowana Magda, a Julka wie, że ponownie musi je okłamać.
- Nikt specjalny. Porozmawialiśmy, ale powiedziałam mu, że nie jestem zainteresowana i się rozstaliśmy. Spacerowałam jeszcze troszkę po okolicy. Mam nadzieję, że nie jesteście złe.
- No coś Ty, Kochana. Każdy potrzebuje czasu dla siebie. - mówi Asia. Zaczynają rozmawiać o tym, co jeszcze planują zrobić przed powrotem do obozu. Zostały im 2 godziny. Punkt 18, muszą się spotkać w miejscu zbiórki. Julia już wie, że do końca dnia nie będzie obecna. Jej myśli krążą tylko wokół bruneta. Wpadła po same uszy, tylko nie wiedziała co może z tym zrobić.
________________________________________
Witajcie Kochani :) Kolejny rozdział za nami. Co sądzicie? Czekam na Wasze opinie. Pozdrawiam C. ♥