To co przed chwilą się dowiedziałyśmy z Aśką było jak rzecz niemożliwa. A jednak, stało się. Kurcze, nie wiem jak ona to zrobiła, ale po jego zachowaniu było widać, że naprawdę mu na niej zależy. Nie sądzę by grał, już trochę go poznałyśmy i myślę, że byśmy to wyczuły. Postanowiłyśmy ich zostawić samych. Julia mówiła, że my dowiedziałyśmy się pierwsze, a reszta obozu. Po prostu jak zobaczą ich razem. Jestem ciekawa reakcji Amandy i Kamila.
- Już nie mogę się doczekać reakcji reszty, zwłaszcza wielkiej Amandy i Kamila. - normalnie czyta mi w myślach. Magda wypowiedziała to co właśnie pomyślałam. Zdecydowanie to efekt bycia najlepszymi przyjaciółkami. Uwielbiam ją.
- O tym samym pomyślałam. Trzeba podpytać Julkę kiedy chcą oficjalnie się pokazać albo starać się być w pobliżu bo może to być w każdej chwili. - odpowiadam. Ruszyłyśmy w kierunku plaży i usiadłyśmy nad brzegiem. Korzystając z wolnego dnia, łapałyśmy promienie słońca ciesząc się szczęściem naszej przyjaciółki.
******************************
To było jak sen, a jednak prawdziwe. Stało się i nikt nie wiedział, że niedługo to szczęście ma się skończyć. Chcieli to ogłosić, a tajemniczy obserwator chciał ich ujawnić. I co teraz? Jak to się wszystko potoczy dalej? Zdecydowanie nie pomyśli jednej ze stron. Której? Czytajcie dalej.
**********************************
- Boisz się? - usłyszałam szept do ucha, gdy leżeliśmy wtuleni w siebie na moim łóżku. Podniosłam głowę by na niego.
- Ujawnienia naszego związku? Zdecydowanie, ale chcę to zrobić. A Ty? - odpowiedziałam uważnie go obserwując. Mateusz pewny siebie facet się boi? Widziałam to po jego oczach. Nie wiem czego konkretnie, ale chyba chciał to ukryć gdy odwrócił na chwilę ode mnie wzrok. Wzdychnął głośno i ponownie na mnie spojrzał.
- Bardzo. Ja nie wiem coś Ty ze mną zrobiła. - odpowiedział szczypiąc mnie w bok.
- Ja? Żartujesz sobie? Niby co takiego. - odpowiedziałam odsuwając się z uśmiechem na ustach.
- Tak mnie rozkochałaś, że tracę swoją pewność siebie. Ja nie wiem, jestem inny. - wzdychnął teatralnie przewracając oczy.
- Źle Ci? Nie kazałam Ci się we mnie zakochiwać. Mogłeś dalej łamać serca dziewczynom, które zaciągałeś do łóżka. - odpowiedziałam i podniosłam się do łóżka. Stanęłam blisko okna obserwując to co się dzieje poza domkiem. Po chwili poczułam jak staje za mną i się do mnie przytula, opierając swoją głowę na moim ramieniu.
- Tak mi jest zdecydowanie najlepiej. Z Tobą, a nie z pierwszą lepszą, która tylko chce jednego. To jest to. Ty mi nie pozwoliłaś, odpychałaś mnie, nie leciałaś na mnie... - zaczyna mówić, a ja się rumienię. „Oczywiście, że mnie pociągałeś głupku. Która by nie zwróciła na Ciebie uwagi.” - pomyślałam sobie, ale on chyba zrozumiał czemu ten rumieniec chodź nic nie powiedziałam na głos. - Leciałaś na mnie? - pyta z szerokim uśmiechem na ustach. Nie patrzę na niego więc staje przede mną z tym cwaniackim spojrzeniem i lustruje mnie całą czekając na moją reakcje.
- Nie leciałam. - odpowiadam szybko, za szybko i uciekam wzrokiem siadając na łóżku.
- Ej, ej. Nie uciekaj... To nic złego. Przecież jestem mega przystojniakiem. - droczy się ze mną.
- Nie dodawaj sobie. Może i przyciągasz wzrok, ciężko nie zwrócić na Ciebie uwage, ale... - zaczynam i nagle czuje gdy mnie popycha na łóżko. Zwisa na de mną oczekując mojej reakcji.
- Ale? Kontynuuj.
- Ale jesteś też denerwujący, zbyt pewny siebie i wykorzystujesz uczucia innych. - dodaje, a na jego twarzy maluje się rozczarowanie. Wtedy dopiero zaskakuje co powiedziałam, nie jest. Był taki, ale chcąc mnie poznać i dając szanse nam zmienił się i to teraz powinno być najważniejsze. Nie zdążam tego sprostować bo wstaje i chce odejść. - Mateusz, przepraszam. Nie to chciałam powiedzieć, ja po prostu...
- Powiedziałaś co myślisz. Masz rację, dupek ze mnie i nie rozumiem dlaczego jesteś z kimś takim jak ja. - mówi, stojąc tyłem do mnie.
- Bo się w Tobie zakochałam mimo wszystko. Pociągała mnie ta Twoja niegrzeczna postawa, a z drugiej strony widziałam dobrego chłopaka, który się po prostu gdzieś pogubił i szukał siebie. Szukał siebie nie wiedząc jak bo nie otrzymał pomocy. Ja chciałam Ci pomóc i chyba coś mi się udało. - mówię jak najbardziej szczerze i dotykam jego ramienia by dać mu znak by się do mnie odwrócił. Robi to po chwili, a w jego oczach widzę łzy. Przyciąga mnie do siebie i wtula się jak mały chłopczyk. Wiem, że teraz słowa są zbędne. Przytulam się, dając mu wsparcie i okazać jak największe uczucie jakim go darze.
- Jestem dla mnie największym skarbem jaki otrzymałem od życia. Nigdy nie waż się mnie opuścić choćby nie wiem co się działo. - słyszę jak szepcze mi do ucha. Po moim ciele przechodzą ciary pomieszane z tak zwanymi motylami, które odzywają się w brzuchu. Jak ten obóz zmienił moje życie? Nie mogłam w to uwierzyć.
*****************************************************
Co oni tam tyle robią w tym domku? Nie mogę podejść bo będzie to podejrzane, ale wiadomo, że pewnie całusy, tulasy i tak dalej. Obóz musi się o nich dowiedzieć, musi.
Mija chwila i... drzwi się otwierają, a oni wychodzą z domku trzymając się za rękę i jakby nie bali się, że ktoś ich zauważy. Przecież się kryją przed nami a teraz co? Tak o? Wszyscy się mają dowiedzieć? Na prawdę i to bez wpadki? Bez mojej pomocy by ich wkopać? O nie, to nie tak miało być, ale już chyba za późno. Pierwsi obozowicze widzą parę i się uśmiechają, niektórzy zagadują, gratulują. To nie tak miało być, dlaczego? Ja jeszcze coś wymyślę by ich szczęście nie trwało długo. Niech się cieszą miłym przyjęciem ze strony grupy. Nie będzie to trwać długo, nie gdy jeszcze ja tutaj jestem.
**************************************
Idziemy przez obóz i tylko słyszymy gratulacje, pytania, ale ogólnie pozytywne przyjęcie. Tego to się nie spodziewałam. Jestem w szoku, ale pozytywnym to na pewno. Kierujemy się w kierunku plaży na, której widzimy opalające się dziewczyny. Siadamy obok nich i opowiadamy reakcje obozowiczów.
- No, to teraz spójrzcie tam. Amanda nadchodzi. - mówi Magda, a my spoglądamy w prawą stronę. Jej wzrok jakby mógł to by mnie zabił. Tak jest zazdrosna o Mateusza? Gdyby chciała go poznać, a nie wpychała się od razu do łóżka to może by byli parą. Widzą nadchodzącą 'gwiazdę' obozu, Mateusz obejmuje mnie ramieniem i całuje w policzek. Chyba chce ją bardziej wkurzyć, nie przeszkadza mi to wcale. Uodporniłam się już na nią i jej traktowanie innych jakby byli gorsi od niej. Chyba.
_________________________________________________
18 rozdział za nami. Jestem ciekawa co sądzicie i czy się tego spodziewaliście? Piszcie śmiało, chętnie poznam Wasze spostrzeżenia na ten temat. Pozdrawiam, Wasza C.♥